Wydarzenie
Legenda o bydgoskiej bramie – interpretacja uczniów International School of Bydgoszcz
19.04.2025 19.04.2025
Wydarzenie
19.04.2025 19.04.2025
Z okazji zbliżających się urodzin Bydgoszczy prezentujemy niezwykłą opowieść stworzoną przez uczniów International School of Bydgoszcz: Zlatę Skrypko, Franciszka Ciborowskiego, Mikołaja Drążkowskiego oraz Izabelę Widę. Nad projektem czuwała pani Bernardeta Ciborowska, nauczycielka G4b. Punktem wyjścia do powstania legendy były muzealne zajęcia edukacyjne poprowadzone przez Karolinę Krueger z Działu Edukacji MOB. Podczas wspólnej rozmowy uczniowie zainspirowani zostali zagadką bydgoskiego herbu – a dokładniej tym, dlaczego jedno ze skrzydeł bramy jest otwarte, a drugie zamknięte. W toku burzliwej dyskusji narodziły się różne interpretacje i teorie, które z czasem przybrały formę opowieści. Tak powstała współczesna legenda będąca połączeniem dziecięcej wyobraźni, miejskiej symboliki i twórczej pasji. Zapraszamy do lektury!
Pewnego wieczoru, gdy słońce zachodziło nad rzeką, do wielkiej bramy zapukała stara kobieta.
— Proszę, wpuśćcie mnie! — błagała.
Jednak strażnicy spojrzeli na jej podarte ubranie i pomarszczoną twarz i odmówili.
— Odejdź, staruszko! —krzyknęli.
Lecz gdy tylko odwrócili się do niej plecami, kobieta zmieniła się w piękną księżniczkę!
— Byliście okrutni, ale wam wybaczam — powiedziała, a wtedy strażnicy otworzyli bramę.
Kilka dni później do miasta przybył czarodziej. Miał na sobie długą, ciemną szatę, a w ręce trzymał świecącą laskę.
— Wpuśćcie mnie! — zawołał.
Ale strażnicy mu nie zaufali.
— Możesz być niebezpieczny! — odpowiedzieli.
Tak jak wcześniej, czarodziej przemienił się – tym razem w przystojnego księcia! Ale zamiast się zezłościć, zaśmiał się i powiedział:
— Spisaliście się świetnie! W rzeczywistości jestem królem Bydgorem Wielkim. To była próba waszej lojalności, a wy udowodniliście, że można wam ufać.
Strażnicy wiwatowali, dumni z pochwały swojego króla.
Tymczasem nad Bydgoszczą przeleciał magiczny bocian, niosąc w swoich miękkich piórach dzieci. Z czasem wyrosły one na wielkich ludzi – silnych sportowców, utalentowanych śpiewaków i genialnych matematyków. Bydgoszcz stała się jeszcze wspanialsza niż kiedykolwiek! Ale potem nadeszła wojna. Bramy miejskie zamknięto na długo, a miasto pogrążyło się w mroku i smutku. Bocian nie mógł przynosić dzieci, a ludzie stracili radość życia. Król Bydgor Wielki martwił się. Poprosił księżniczkę – która była tak naprawdę czarownicą – o pomoc. Miała na imię Gertruda.
— Potrzebuję potężnej armii, aby chronić Bydgoszcz! — powiedział król.
— Pomogę ci — odparła Gertruda — ale musisz uczynić mnie swoją królową.
Król odmówił.
— Nigdy! — krzyknął.
— W takim razie nie pomogę ci — odparła czarownica. — Ale Bydgoszcz i tak będzie bezpieczna… tylko bez ciebie.
Machnęła ręką i król zniknął! Gertruda została królową, a miasta nigdy więcej nie zaatakowano. Ale bramy pozostały zamknięte. Ludzie zaczęli chorować, a dzieci przestały się rodzić.
Chłopiec o imieniu Friedrich też był bardzo chory i wiedział, że nie przeżyje długo.
— Nie chcę, żeby moi rodzice zostali sami — wyszeptał. — Chciałbym mieć młodszą siostrzyczkę.
Pewnej nocy magiczny bocian przyszedł do niego we śnie.
— Musisz otworzyć bramy — powiedział.
Friedrich próbował, ale były zbyt ciężkie. Zasnął smutny i zmęczony. Tej samej nocy bocian pojawił się ponownie.
— Przygotuj miksturę siły — powiedział. — Potrzebujesz wody z Brdy, jagód z lasu i kwiatów z brzozy.
Friedrich pracował wytrwale nad miksturą. Czekał na pełnię księżyca, jak powiedział bocian, i pozwolił, aby srebrne światło księżyca rozjaśniło miksturę. Potem ją wypił. Jego ramiona wypełniły się siłą! Pobiegł do bram i pchnął je z całych sił. Jedna z bram się otworzyła!
Po drugiej stronie czekał bocian, niosąc w piórach małą dziewczynkę.
— Ma na imię Lisa — powiedział bocian. — To twoja siostra.
Od tego dnia jedna część głównej bramy pozostawała zawsze otwarta, aby bocian mógł przynosić nowe życie do Bydgoszczy. Ale drugie jej skrzydło było zamknięte, chroniąc miasto przed wrogami na zawsze. I tak narodziła się legenda o bydgoskiej bramie, która ma jedno skrzydło otwarte, a drugie zamknięte.